poniedziałek, 29 kwietnia 2013

kłótnia o

a czy po śmierci ktoś się pokłóci o duszę moją?

czy ktoś ją zechce?

za młodu i owszem. kwiaty rosły. pełno ogrodów. pełno słońca.

za młodu i owszem.


ale czy po śmierci ktoś mnie ze chce

wpuści mnie tam gdzie w końcu pełne szczęście?

gdzie nic nie trzeba

jedzenia nie ma

i tych strasznych przebieranek

kultu twarzy smukłych nóg i biustów nieprzeciętnie dużych


puk puk. czy wpuści mnie ktoś tam



ja wiem, że czyściec jest tutaj i trzeba umierać szczęśliwym.

ale wszystkiego nie mogę sobie zapracować.

niestety.


nie mogę zmusić kogoś do miłości

do bliskości

do słuchania


nawet sama siebie nie potrafię zmusić do silnej woli przeczystości.


Ty
co Jesteś

pełen miłosierdzia

zważ na dziury na mej duszy

że to przez ludzi

a ja kartką zbyt

nie drutem

przyjmowałam.


Ty co Jesteś

pełen miłosierdzia i wiary

może Ty uwierz we mnie

bo ja w Ciebie wierze

i ostatnio nic nie widzę

nic mi to nie daję

niestety.



a może weź mnie do góry
a może pokaż latanie
a może daj mi ubranie lniane
a może zamień w niewidzialną

sobota, 27 kwietnia 2013

nianio...

pustka zawitała wczoraj przez moje okna.

dosięgnęła mnie tak samo jak powietrze wypełnione pyłkami słońcem i miłością par mijanych.

tak samo jak wiosna w głowach i na drzewach.


pustka mnie odwiedza.

a łzy kapią same. po prostu. kwaśne deszcze i zepsucie atmosfery.

i już nie słyszę Twojego głosu.

tak przyzwyczajona do niego.

do wszystkiego co z Tobą.


i ta dłoń, która chodzi za mną

jak ulotny świadek historii.

dłoń spracowana dłoń trzymająca książki dłoń zarabiająca dłoń prowadząca przez lat dużo dłoń i uścisk

który później stał się obrazem najbardziej uwiecznionym .

uścisk który dwa dni po uściśnięciu był nieprzytomny.



połam mnie skrusz przytul wznów
połam mnie złam zaprowadź tam
gdzie dusze spacerują wokół wód najczystszych

weź mnie.

zamykam oczy.



czekam.

na raz na dwa na raz

we śnie przyjdź mi

nienaruszony