a czy po śmierci ktoś się pokłóci o duszę moją?
czy ktoś ją zechce?
za młodu i owszem. kwiaty rosły. pełno ogrodów. pełno słońca.
za młodu i owszem.
ale czy po śmierci ktoś mnie ze chce
wpuści mnie tam gdzie w końcu pełne szczęście?
gdzie nic nie trzeba
jedzenia nie ma
i tych strasznych przebieranek
kultu twarzy smukłych nóg i biustów nieprzeciętnie dużych
puk puk. czy wpuści mnie ktoś tam
ja wiem, że czyściec jest tutaj i trzeba umierać szczęśliwym.
ale wszystkiego nie mogę sobie zapracować.
niestety.
nie mogę zmusić kogoś do miłości
do bliskości
do słuchania
nawet sama siebie nie potrafię zmusić do silnej woli przeczystości.
Ty
co Jesteś
pełen miłosierdzia
zważ na dziury na mej duszy
że to przez ludzi
a ja kartką zbyt
nie drutem
przyjmowałam.
Ty co Jesteś
pełen miłosierdzia i wiary
może Ty uwierz we mnie
bo ja w Ciebie wierze
i ostatnio nic nie widzę
nic mi to nie daję
niestety.
a może weź mnie do góry
a może pokaż latanie
a może daj mi ubranie lniane
a może zamień w niewidzialną
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
sobota, 27 kwietnia 2013
nianio...
pustka zawitała wczoraj przez moje okna.
dosięgnęła mnie tak samo jak powietrze wypełnione pyłkami słońcem i miłością par mijanych.
tak samo jak wiosna w głowach i na drzewach.
pustka mnie odwiedza.
a łzy kapią same. po prostu. kwaśne deszcze i zepsucie atmosfery.
i już nie słyszę Twojego głosu.
tak przyzwyczajona do niego.
do wszystkiego co z Tobą.
i ta dłoń, która chodzi za mną
jak ulotny świadek historii.
dłoń spracowana dłoń trzymająca książki dłoń zarabiająca dłoń prowadząca przez lat dużo dłoń i uścisk
który później stał się obrazem najbardziej uwiecznionym .
uścisk który dwa dni po uściśnięciu był nieprzytomny.
połam mnie skrusz przytul wznów
połam mnie złam zaprowadź tam
gdzie dusze spacerują wokół wód najczystszych
weź mnie.
zamykam oczy.
czekam.
na raz na dwa na raz
we śnie przyjdź mi
nienaruszony
dosięgnęła mnie tak samo jak powietrze wypełnione pyłkami słońcem i miłością par mijanych.
tak samo jak wiosna w głowach i na drzewach.
pustka mnie odwiedza.
a łzy kapią same. po prostu. kwaśne deszcze i zepsucie atmosfery.
i już nie słyszę Twojego głosu.
tak przyzwyczajona do niego.
do wszystkiego co z Tobą.
i ta dłoń, która chodzi za mną
jak ulotny świadek historii.
dłoń spracowana dłoń trzymająca książki dłoń zarabiająca dłoń prowadząca przez lat dużo dłoń i uścisk
który później stał się obrazem najbardziej uwiecznionym .
uścisk który dwa dni po uściśnięciu był nieprzytomny.
połam mnie skrusz przytul wznów
połam mnie złam zaprowadź tam
gdzie dusze spacerują wokół wód najczystszych
weź mnie.
zamykam oczy.
czekam.
na raz na dwa na raz
we śnie przyjdź mi
nienaruszony
Subskrybuj:
Posty (Atom)