Nazywam się pojutrze
pojutrze juczni ranku
od wczoraj jestem jutrem
od jutra do poranku
tak mi się zlewa noc dzień
październik deszcz.
o zgrozo! listopadzie
duch mi wskaże wieczność?
naiwnie patrzę w deszcz,
chcę Cię mimo tego jeść
wśród liści już nieżółtych
już zgniłych
chmur brudnych
ludzi bez uśmiechu
bez twarzy bez imienia
jadących
a wśród nich mała iskierka szczęścia
na jutro na kolację zorze poranka
ja skaczę biegnę pachnę
bo jestem jestem wciąż.
nie wczoraj nie jutro
na dziś
na teraz
bezterminowo
nie znam zegarów
złap mnie w tej puapce
kochanie...
a już pachną znicze
to jesień
jesień
jesień....
sobota, 11 maja 2013
drewniane miłości
tylko mnie złap za rękę
w powietrzu
podeprzyj sece
bo już zbyt mała zbyt sama
tylko się stwórz
ze śniegu
sublimacja
imaginacja
Choć drewniany chłopczyku
krok w krok krok w krok
kolano stopa dłoń
przejdźmy razem wszystko
przeżyjmy cztery pory roku
tylko się stwórz
tylko bądź
tylko nie odchodź
nie odchodź
tylko przytulaj
tylko mów
nawet swym drewnem
wznieć mnie znów
w powietrzu
podeprzyj sece
bo już zbyt mała zbyt sama
tylko się stwórz
ze śniegu
sublimacja
imaginacja
Choć drewniany chłopczyku
krok w krok krok w krok
kolano stopa dłoń
przejdźmy razem wszystko
przeżyjmy cztery pory roku
tylko się stwórz
tylko bądź
tylko nie odchodź
nie odchodź
tylko przytulaj
tylko mów
nawet swym drewnem
wznieć mnie znów
drewniane miłości
tylko mnie złap za rękę
w powietrzu
podeprzyj sece
bo już zbyt mała zbyt sama
tylko się stwórz
ze śniegu
sublimacja
imaginacja
Choć drewniany chłopczyku
krok w krok krok w krok
kolano stopa dłoń
przejdźmy razem wszystko
przeżyjmy cztery pory roku
tylko się stwórz
tylko bądź
tylko nie odchodź
nie odchodź
tylko przytulaj
tylko mów
nawet swym drewnem
wznieć mnie znów
w powietrzu
podeprzyj sece
bo już zbyt mała zbyt sama
tylko się stwórz
ze śniegu
sublimacja
imaginacja
Choć drewniany chłopczyku
krok w krok krok w krok
kolano stopa dłoń
przejdźmy razem wszystko
przeżyjmy cztery pory roku
tylko się stwórz
tylko bądź
tylko nie odchodź
nie odchodź
tylko przytulaj
tylko mów
nawet swym drewnem
wznieć mnie znów
drewniane miłości
tylko mnie złap za rękę
w powietrzu
podeprzyj sece
bo już zbyt mała zbyt sama
tylko się stwórz
ze śniegu
sublimacja
imaginacja
Choć drewniany chłopczyku
krok w krok krok w krok
kolano stopa dłoń
przejdźmy razem wszystko
przeżyjmy cztery pory roku
tylko się stwórz
tylko bądź
tylko nie odchodź
nie odchodź
tylko przytulaj
tylko mów
nawet swym drewnem
wznieć mnie znów
w powietrzu
podeprzyj sece
bo już zbyt mała zbyt sama
tylko się stwórz
ze śniegu
sublimacja
imaginacja
Choć drewniany chłopczyku
krok w krok krok w krok
kolano stopa dłoń
przejdźmy razem wszystko
przeżyjmy cztery pory roku
tylko się stwórz
tylko bądź
tylko nie odchodź
nie odchodź
tylko przytulaj
tylko mów
nawet swym drewnem
wznieć mnie znów
niedziela, 5 maja 2013
oswoić rzeczywistość
oswoić dzisiaj muszę to wszystko co codziennie dostaje.
niezrozumienie i niedopowiedzenie.
ciągły zarzut i kilka słów krytyki.
przecież muszę usłyszeć jak jestem
nieperfekcyjna.
a mam ochotę krzyczeć i uciekać
dlatego piszę to piosenkę
to boli przekuwa serce.
dlatego łapie za flirt
i przetwarzam wszystko co dobre
łapie z powietrza dobre wspomnienia
i otulam się ludźmi pełnymi miłości
serce nie sługa. więc kocham za dużo.
a czy można, czy można dawać więcej?
można i nie przestanę
chce czerpać więcej i się nie poddawać
codziennie wstawać
i uśmiechem gwarantować piękno
jakie znajduje się w przestworzach.
niesprawiedliwość?
znasz to , codzienność
nie można się z tym zgodzić, nie można przywyknąć
ale można dawać słońce
by każdy ból zatopić światłem
łagodnością wspierać
rękę podać i być bliżej.
Ile niedopowiedzianych historii, miłości nieskończonych, ludzi niepoznanych
trzeba oswoić pragnienia
jeżeli nie da się czegoś zmienić, nie czekaj
łap jedynie za swoje marzenia.
Człowiek coraz bardziej samotny
i tak bardzo pragnący wspólności
otwórz oczy szerzej
dostrzeżesz w końcu łąki spełnienia
niezrozumienie i niedopowiedzenie.
ciągły zarzut i kilka słów krytyki.
przecież muszę usłyszeć jak jestem
nieperfekcyjna.
a mam ochotę krzyczeć i uciekać
dlatego piszę to piosenkę
to boli przekuwa serce.
dlatego łapie za flirt
i przetwarzam wszystko co dobre
łapie z powietrza dobre wspomnienia
i otulam się ludźmi pełnymi miłości
serce nie sługa. więc kocham za dużo.
a czy można, czy można dawać więcej?
można i nie przestanę
chce czerpać więcej i się nie poddawać
codziennie wstawać
i uśmiechem gwarantować piękno
jakie znajduje się w przestworzach.
niesprawiedliwość?
znasz to , codzienność
nie można się z tym zgodzić, nie można przywyknąć
ale można dawać słońce
by każdy ból zatopić światłem
łagodnością wspierać
rękę podać i być bliżej.
Ile niedopowiedzianych historii, miłości nieskończonych, ludzi niepoznanych
trzeba oswoić pragnienia
jeżeli nie da się czegoś zmienić, nie czekaj
łap jedynie za swoje marzenia.
Człowiek coraz bardziej samotny
i tak bardzo pragnący wspólności
otwórz oczy szerzej
dostrzeżesz w końcu łąki spełnienia
środa, 1 maja 2013
a gdyby tak być
a gdyby tak być ciut głupszą. tak ciut. mieć mniej do powiedzenia i mieć głowę pełną informacji z podręczników. być skoncentrowaną, poukładaną. grzeczną.
bez własnego zdania, bez własnych przekonań.
mieć włosy koloru mysiego, zwykłą twarz i normalną figurę. mieć oczy średnio duże. mieć oczy bez głodu duszy. mieć chłopaka z tego samego miasteczka. być z małego miasta. małego miasta. być głupsza. być chudsza.
głupsza. mniej czująca. mniej wiedząca. normalniejsza. prostsza w obsłudze.
a z tymi ubraniami ze sklepu. tego sklepu na rogu. o tam.
i być zwykłą uczennicą liceum najzwyklejszego i przeżywać najzwyczajniejsze historię zakochiwania, odkochiwania, spotkań, spacerków, imprez, pijaństwa. mieć do powiedzenia tyle samo, co inni. nie lubić kościoła i być lewicowa. liberalna. pro aborcyjna. pro homoseksualna. pro in-vitrova i pro seksualno-wolnościowa. pro-wolno związkowa. pro-tvn'owska. i anty-katolicka. i anty-chrześcijańska. i anty-życiowa. i anty-brzydka. i anty-personalna.
i pro-egocentryczna
i anty-egzystencjonalna.
jak taka bym była. Boże. jak łatwiej było by mi.
bym miała kogoś. bym mniej czuła i była wspanialsza dla otoczenia. bym była naj-zwyczajna. zwyczajna do granic możliwości. i miała bym te brwi, co dziewczyny teraz mają. i te kości policzkowe. i te nogi.
ale nie.
Ty Panie stworzyłeś mnie zupełnie inną.
oczywiście chwała Ci za to!
jednakże dlaczego? pytam się dlaczego z ciekawości... no bo jaki miałbyś sens w utrudnianiu czyjegoś życia.
jak można wyrosnąć głęboko wierzącym w rodzinie ateistyczno-agnostycznej?
a ja mam coraz mniej siły na to bycie sobą. coraz mniej.
to chociaż Panie może ześlij mi jakiegoś tam ze swoich
cobyśmy się tak razem powspierali w tej dziwności...?
przecież za niedługo koniec świata!
bez własnego zdania, bez własnych przekonań.
mieć włosy koloru mysiego, zwykłą twarz i normalną figurę. mieć oczy średnio duże. mieć oczy bez głodu duszy. mieć chłopaka z tego samego miasteczka. być z małego miasta. małego miasta. być głupsza. być chudsza.
głupsza. mniej czująca. mniej wiedząca. normalniejsza. prostsza w obsłudze.
a z tymi ubraniami ze sklepu. tego sklepu na rogu. o tam.
i być zwykłą uczennicą liceum najzwyklejszego i przeżywać najzwyczajniejsze historię zakochiwania, odkochiwania, spotkań, spacerków, imprez, pijaństwa. mieć do powiedzenia tyle samo, co inni. nie lubić kościoła i być lewicowa. liberalna. pro aborcyjna. pro homoseksualna. pro in-vitrova i pro seksualno-wolnościowa. pro-wolno związkowa. pro-tvn'owska. i anty-katolicka. i anty-chrześcijańska. i anty-życiowa. i anty-brzydka. i anty-personalna.
i pro-egocentryczna
i anty-egzystencjonalna.
jak taka bym była. Boże. jak łatwiej było by mi.
bym miała kogoś. bym mniej czuła i była wspanialsza dla otoczenia. bym była naj-zwyczajna. zwyczajna do granic możliwości. i miała bym te brwi, co dziewczyny teraz mają. i te kości policzkowe. i te nogi.
ale nie.
Ty Panie stworzyłeś mnie zupełnie inną.
oczywiście chwała Ci za to!
jednakże dlaczego? pytam się dlaczego z ciekawości... no bo jaki miałbyś sens w utrudnianiu czyjegoś życia.
jak można wyrosnąć głęboko wierzącym w rodzinie ateistyczno-agnostycznej?
a ja mam coraz mniej siły na to bycie sobą. coraz mniej.
to chociaż Panie może ześlij mi jakiegoś tam ze swoich
cobyśmy się tak razem powspierali w tej dziwności...?
przecież za niedługo koniec świata!
skończ ze mną
za dużo lat
za dużo
za dużo łez
bez sensownych
za dużo niedomówień
a serce zbyt głupie.
niewdzięczność
nie odzywa się
niejasność
nie daje wytchnienia
dałabym Ci pistolet
i błagam Cię
dobij mnie jak zwierzę
za długo cierpię
dobij mnie jak zwierzę
bo przez Ciebie
oczy moje dziwnie patrzą
jak już nie tulisz
to może zrób coś więcej
bo zapomnieć się nie da
jak już nie tulisz
nie śpiewasz
nie patrzysz
zrób coś dla mnie
to jedno jesteś mi dłużny.
Subskrybuj:
Posty (Atom)